Wyciągnięte z Archiwum...

06 kwiecień 2013

ELANA TORUŃ-ZAWISZA BYDGOSZCZ; Relacja kibica Elany: Podczas Wielkich Derbów Pomorza i Kujaw w młynie zebrało się 1500 kibiców Elany! Tego dnia wsparli nas: Jeziorak Iława w 25 osób, Ruch Chorzów w 25 osób, KS Myszków-5 oraz WfcG-5. Na płocie powiesiliśmy 8 flag,w tym zgodową z Ruchem, po jednej Jezioraka i Myszkowa oraz trzy transparenty: „ROGALSKI TY KURWO BEZ SENTYMENTÓW” (po chwili zdjęty, ponieważ obserwator nie chciał rozpocząć meczu), „M. TRZYMAJ SIĘ!!! NIGDY NIE ZOSTANIESZ SAM” oraz „TU NIE MA KLIMATU??? PREZYDENCIE OTWÓRZ OCZY !!!”. Na początku meczu z naszego sektora wybiegła grupa, w celu konfrontacji z kibicami gości, ale mimo iż ochrona szybko uciekła do niczego nie doszło, ponieważ przyjezdni nie wyskoczyli, a do tego bardzo szybko wjechali mundurowi i zakończyli „zabawę”. Po tej akcji znikają z płotu 2 flagi. Z oprawy zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie na środku młyna „machajki” a po bokach transparenty na dwóch kijach oraz balony na trybunie krytej, a w drugiej części meczu sektorówkę. Nasz doping jak na taką liczbę przeciętny.


Kibiców Zawiszy przyjechało około 800, nie wywiesili flag, bo śmieszna ochrona Taurus wysmarowała przed meczem płot towotem. Z oprawy zaprezentowali balony (nam zarzucają, że pomyliliśmy swoje barwy-my jednak wiemy, że kolory naszego klubu to żółty i niebieski i nie dodajemy żadnych innych kolorów do tego w przeciwieństwie do kibiców Zawiszy, którzy chyba sami nie znają swoich, bo z tego, co wszędzie piszą mają barwy niebiesko-czarne, więc po co dodali do tego biały ?). Ich doping głośny, jednak za dużo bluzgów w naszą stronę (fakt, że my chyba pierwsi zaczęliśmy). Po meczu doszło na mieście do starć kibiców Elany z policją, w wyniku czego 48 osób (w większości przypadkowych) zostało zawiniętych. Ogólnie dobre liczby po obu stronach, oprawy bez szału (mogło być tego więcej), doping ze wskazaniem na przyjezdnych. Derby na trybunach, jak i na boisku na remis. Pozdrowienia i podziękowania dla zgodowiczów za wsparcie!


Relacja kibica Zawiszy:
Ciśnienie na ten mecz dawało się odczuć już spokojnie ponad miesiąc przed meczem. Nie było dzielnicy, osiedla, a także FC, które o tym by nie mówiły. Plakaty i info niosły się do każdego fana Zawiszy. Tydzień przed meczem zaczęły się problemy z biletami. Wersji na ich temat były dziesiątki, jednak ostatecznie stanęło na liczbie 525. W przeddzień meczu przeprowadzona została przedsprzedaż biletów, niestety wiele osób musiało odejść z pustymi rękoma, jednak wszyscy zostali zapewnieni, ze na zbiórce biletów nie zabraknie. Ciężką noc mieli graficy i drukarze ;-). Zbiórka wyznaczona na 11. Już około godziny 10 było wielu fanów, oczekujących wyjazdu. W ostatniej chwili dowiadujemy się, że bilety będą sprawdzane przed wejściem na sektor. Po zakupieniu biletów i kontroli wszyscy ładujemy się do pociągu. Grupa od zadań specjalnych wybiera transport kołowy wraz ze zgodami, łącznie około 45 aut. Droga to ogromny ścisk i duchota w składach.


Na miejscu jesteśmy około godziny 13 i od razu wyruszamy na stadion. Ciekawostką jest olbrzymie zainteresowanie miejscowych. Każda napotkana osoba telefon w ręce i kamerują. Po drodze nieopodal stadionu ustawia się Elana z ziomkami, jednak wyglądało to na zwykłą pokazówkę, która do niczego nie prowadziła. Pod stadionem jesteśmy trzy godziny przed meczem i oczekujemy wejścia na sektor. W tym miejscu trzeba potępić organizację działaczy Elany, którzy zupełnie nie byli przygotowani na to spotkanie. Wejście odbywa się po dwie osoby wraz z długą kontrola. Dopiero po naszych śpiewach zaczyna się coś ruszać i coraz sprawniej zaczęło się odbywać wejście na stadion. Nie obyło się bez znalezienia następnego pretekstu, którym były bilety… Mimo wszystko prawie całej wycieczce udało się zasiąść na trybunach przed meczem, natomiast grupa samochodowa dojechała na sam styk. Płoty zostały posmarowane towotem, przez co nie możemy wywiesić flag.


Po wejściu wszystkich na sektor od razu jedziemy z dobrym dopingiem. Po rozpoczęciu meczu Elana wraz ze zgodami ponownie próbuje ataku, tym samym sposobem co zawsze. Chwilowa wymiana ciosów z ochroną i wjazd policji powoduje wycofanie się ekipy w swoje sektory. Typowa pokazówka nie mająca raczej większej szansy powodzenia z powodu sporych sił policji i ochrony. Mundurowi łapią kilka osób od nich, na co my śpiewamy to co powinniśmy. Elana próbuje jeszcze wjechać na murawę (ochrona gazuje) i od drugiej strony, jednak policja im to uniemożliwia. Sam doping to z naszej bardzo dobre wykonanie, Elana słabo słyszalna. Wizualnie prezentują się bardzo dobrze, jednak nie zawsze ilość idzie w jakość.


Mimo ich słabego dopingu trzeba docenić, że zebrali się w konkretnej liczbie. My prezentujemy tylko baloniadę w barwach, natomiast Elana transparenty w barwach, oraz sektorówkę… Nie poszło to po ich myśli, ponieważ pomylili strony i wyszło tak, jakby mieli odwrotne barwy. Na samym meczu dużo bluzgów z obu stron, od nas często podkręcane, denerwujące sektor gospodarzy „Zawisza Władzy Torunia” i wiele innych ciekawych przyśpiewek. Po meczu jesteśmy trzymani długo na sektorze, wiec wychodzimy przez tylne ogrodzenie i śmigamy na dworzec. Po drodze, tak jak w pierwszą stronę, dużo napinaczy z miejscowego pubu oraz hit wyjazdu. Owym hitem okazała się panienka, której na bluzgi odpowiedzieliśmy znanym „Pokaż cycki”. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdyby nie jej przydupas, który jej przeszkodził, z chęcią by to zrobiła. Po wejściu na dworzec od razu wjeżdża rejsówka, którą wracamy do Bydgoszczy. Nas na tym wyjeździe około 900 osób plus zgody: ŁKS-70 (w tym Włocłavia-18). DERBY DLA ZAWISZY!

"To My Kibice" nr 92