02.08.2013 - Cracovia - Ruch Chorzów (2:1)

sezon 2013/2014 - 02.08.2013 godz. 18:00 /2:1/

osób w tym Braci cena zbiórka powrót
835
30 nie weszło

kilku Widzewa
50 FC Staszów
4 Igloopolu

60zł parking
14:40
parking
 22:00 - 1:00

   Video

 

 

 Fotki


 

Relacja

Na pierwszy ligowy wyjazd w tym sezonie ekstraklasy wypadło nam się udać do oddalonego o 80 km Krakowa, gdzie Ruch zmierzył się z Cracovią, która jest beniaminkiem rozgrywek. Pula 750 biletów szybko znalazła swoich nabywców, jednak zainteresowanie wyjazdem był większe. Samą wyprawę do Krakowa postanowiono zorganizować transportem kołowym. Zbiórkę dla aut i autokarów zaplanowano w piątek na godz. 13:30 na parkingu klubowym. Około godz. 14:40 główna kolumna wyjazdowa ruszyła autostradą w kierunku dawnej stolicy. Część wyjazdowiczów dołączała również na trasie bądź pod stadionem, jadąc bezpośrednio z pracy.

Podobnie jak ostatnim razem wyjazd do Krakowa przysporzył sporo problemów z dojechaniem na miejsce. Wszystko przez zamieszanie, jakie powodowała policja, wyprowadzając część samochodów daleko od stadionu. Pojedyncze pojazdy natrafiały przez to na kontakt z Cracovią, natomiast częściej to niczego niespodziewający się gospodarze musieli uciekać, bądź natrafiali na przykre niespodzianki ze strony zabłąkanych samochodów Ruchu.

Do przezabawnej sytuacji doszło również, gdy trzech pewnych siebie kibiców "Pasów" zaproponowało konfrontację napotkanym trzem fanom Ruchu, jednak mniejszych gabarytów, na co kibice "Niebieskich" chętnie przystali, chcąc udać się w ustronne miejsce w celu wymiany argumentów. W przypadku takiego obrotu sprawy pewność siebie gospodarzy prysła jak bańka mydlana i jednak zrezygnowali z konfrontacji, tłumacząc się w stylu "bo wiecie policja się kręci, to może innym razem". Pewnie łatwiej byłoby wyzwać "Niebieskich" na szermierkę na noże...

Po dotarciu całości grupy wyjazdowej pod stadion, samo wchodzenie na sektor przebiegło dosyć sprawnie. Jak zwykle wystarczyło przystanąć przed kołowrotkiem, popatrzeć czule w oko kamery i poczekać, aż padnie komenda "twarz wykadrowana, można wejść".

Do Krakowa przybyło w sumie 835 kibiców (w tym kilkuosobowa delegacja Widzewiaków głównie z F.C.B.'91, liczna 50-osobowa grupa "Niebieskich" ze świętokrzyskiego FC Staszów, a także gościnie 4 fanów Igloopolu Dębica). W sektorze gości udało się zasiąść nieco większej liczbie "Niebieskich" i tak 805 kibiców z "klatki" dopingowało piłkarzy, a 30 zakazowiczów oraz zbytnio napromieniowanych % pozostało w przystadionowej "zagrodzie".

Wypełniony sektor gości został przyozdobiony 13 flagami: "P/R\F", "19/R\20", "ULTRAS", "Śląscy Ekstremiści", "Staszów", "N/R\K", "Świętochłowice", "Niebieskie Łaziska", "Radlin", "Kety on tour", "Mysłowice on tour", "Pogoń Staszów", "Mikołów" oraz małą fanką Górnego Śląska.

Od rozpoczęcia spotkania do kilkunastu minut po jego zakończeniu z sektora kibiców Ruchu niósł się naprawdę konkretny doping. Cracovia przez całe spotkanie słyszalna jedynie wówczas, gdy dołączał cały stadion, lub w momencie zmiany piosenki u gości. "Niebiescy" na dobrej wokalnej korbie słyszalni byli na całym stadionie i w jego okolicach, co dało zauważyć się po części pasiastych kibiców z pobliskich sektorów, którzy przez większość spotkania skupiali się na obserwowaniu, co dzieje się w sektorze przyjezdnych. Oczywiście mecz nie mógł odbyć się bez wymiany uprzejmości, których "Niebiescy" nie szczędzili. Nieodłączny element meczu z Cracovią, to ciągle spinająca się grupka miejscowych przygłupów, która już chyba na etacie co mecz robi groźne miny.

Przy samych "pozdrowieniach" i prześmiewczych przyśpiewkach pod adresem nożowników z Krakowa pomogli również gospodarze, którzy w 40. minucie nieudolnie rozwinęli oprawę. Sektorówka z pasów materiału przedstawiająca powstańca, symbol Polski Walczącej i orła białego w koronie z napisem "PATRIOTO", uzupełniona była transparentem "Za Pasy za kraj, do walki z wrogiem stań!". Niestety, pasy materiału w połowie zostały rozciągnięte na odwrót i w złej kolejności, co wywołało sporą salwę śmiechu z sektora gości i głośne docinki "Oprawa roku, hej kur.. oprawa roku" oraz "Cracovia nieudacznicy". Gdy po kolejnej próbie poprawienia oprawy wychodziło jeszcze gorzej, kibice "Pasów" ściągnęli całość, co zostało skwitowane przyśpiewką "Kaj oprawa? Nie ma nie ma jej!".

Dopiero w 60. minucie drugiej połowy Cracovia po zapewne dokładnym sprawdzeniu i przy powoli wciąganych pasach materiału, by znów nie popełnić gafy, zaprezentowała ponownie oprawę już w pełnej krasie. Krakowscy kibice, którzy dumnie wywieszają na meczach flagę Izraela, wspólnie odśpiewali Mazurek Dąbrowskiego, który przy prowadzonym dopingu Ruchu był ledwo słyszalny w "klatce" przez głośne "hej Niebiescy ole...".

Doping chorzowian przez całe spotkanie stał na świetnym poziomie, ale naprawdę na dobre rozkręcił się w 81. minucie, gdy "Niebiescy" w przeciągu chwili STRACILI dwie bramki. Dopingowa korba, jaka zapanowała w sektorze gości po straconych golach, zagłuszyła radość fanów Cracovii, choć de facto powinno być odwrotnie...

Pomimo przegranej kibice Ruchu podziękowali swoim piłkarzom za mecz i razem z nimi kontynuowali doping, w którym pozdrowiono obecnych bramkarzy Cracovii, a zarazem byłych zawodników "Niebieskich": Krzysztofa Pilarza i Matko Perdijicia. Atrakcji w godzinnym oczekiwaniu na wypuszczenie ze stadionu przysparzało natomiast nadal stadko etatowych pajaców z sektorów gospodarzy.

Gdy około godz. 21:00 kibice Ruchu zostali wypuszczeni i zmierzali do samochodów oraz autokarów zaparkowanych na Błoniach oraz na stadionie Wisły, okazało się, że kilkanaście pojazdów pozostawionych w najbliższej lokalizacji ma poprzebijane opony, część również wybite szyby i poluzowane śruby w kołach. Jak widać urażona duma kibiców "Pasów", którzy potracili sporo barw przed meczem, kazała się zemścić. A skoro rywala brak, to najlepiej uszkodzić auta w iście frajerski sposób, ale czego spodziewać się po kimś, komu zupełnie obce jest słowo HONOR.

Poprzez wymianę kół w uszkodzonych autach powrót części kibiców mocno się opóźnił. Ekipa autokarowa wyjechała dopiero około godz. 23:00, gdy już wszystkie auta zostały przywrócone do stanu używalności. Dla części kibiców wyjazd zakończył się około godz. 22:00, inni dotarli do domów o 1:00, a nasz najdalszy Fan Club z Dzierżoniowa dopiero o 3:00 zameldował się w domach.
Niestety nie udało się wygrać i zdobyć cennych trzech punktów. Kibice Ruchu jednak po raz kolejny nie zawiedli i licznie wsparli swoją drużyną, zapełniając cały sektor na niebiesko.

Dziękujemy obecnym Widzewiakom za wsparcie i do następnego!

Relacja dzięki uprzejmości portalu Niebiescy.pl