sezon 2010/2011 - 17.10.2010 godz. 15:00 /2:3/
osób | w tym Braci | cena | zbiórka | powrót |
800 30 nie weszło |
delegacja Widzewa | 40zł | dworzec 1000 | dworzec 1920 |
Video
Galeria
zdjęcia: Dugi
Relacja
Po dwutygodniowej reprezentacyjnej przerwie nadeszła pora na spotkania 9 kolejki Ekstraklasy. Zaplanowane na 17 października spotkanie Cracovii z chorzowskim Ruchem na długo przed rozpoczęciem wzbudzało wiele emocji wśród kibiców obu klubów. Głównym atutem tego meczu był nowy stadion Cracovii, który dodatkowo mobilizował kibiców. Fani Ruchu na to spotkanie otrzymali jedynie 750 biletów, czyli wymagane 5%, pomimo iż sektor gości może pomieścić ponad 1.000 kibiców przyjezdnych. Na przyznanie mniejszej puli biletów miało wpływ uznanie meczu jako podwyższonego ryzyka i zagrożenie, że wpuszczenie większej liczby widzów jest zbyt ryzykowne. Ten zarzut wydaje się o tyle dziwny, że sektor gości od murawy odgradza tylko metrowy płotek, więc liczba kibiców przyjezdnych nie miałaby bezpośredniego wpływu na ewentualne zakłócenie porządku.
Po mobilizacji w szeregach kibiców Ruchu wiadomo było, że przyznana pula biletów szybko znajdzie swoich nabywców. Wszystkie wejściówki rozeszły się w pierwszym dniu sprzedaży w ciągu pięciu godzin. Kolejnej puli niestety nie udało się wynegocjować. Zbiórkę na wyjazd zaplanowano na niedzielę na godz. 10:00 na dworcu w Chorzowie Batorym, skąd 20 minut później pociąg specjalny ruszył w kierunku Krakowa. Po niespełna dwóch godzinach kibice "niebieskiej eRki" dojechali do stacji Kraków-Mydlniki, skąd autobusami miejskimi zostali przetransportowani pod nowy stadion Cracovii. Wchodzenie na obiekt przebiegło szybko i sprawnie. Do "klatki" udało się wejść też około 50 osobom, które wybrały się na mecz bez biletu. Oprócz tego około 30 osób z różnych względów zostało pod stadionem. Pomimo, iż nowy stadion krakowskiej drużyny z zewnątrz wygląda niepozornie, od wewnątrz robi spore wrażenie, a nachylenie trybun i widok z sektora gości umożliwiają dobre oglądanie meczu. Wraz ze zbliżającym się rozpoczęciem spotkania obiekt zapełniał się i do pierwszego gwizdka na obiekcie Cracovii zasiadło blisko 11.000 widzów (w tym 800 fanów Ruchu, wspartych delegacją Widzewa). Doping kibiców Ruchu mógł być jeszcze lepszy, ale i tak robił ogromne wrażenie.
Była "ciuchcia", a także dzielenie sektora na dwie strony. Bramki strzelane przez piłkarzy Ruchu wzbudzały dodatkowe emocje na trybunach i ogromny szał radości. Nie zabrakło także wymiany uprzejmości z gospodarzami. Pomimo braku oprawy, chorzowscy kibice zaprezentowali się w Krakowie bardzo dobrze. Swoją liczbą, dopingiem i zabawą na trybunach po raz kolejny udowodnili, że są czołową ekipą wyjazdową w naszym kraju. W sektorze gości zawisło 6 flag: "RUCH", "Siemce", "Radlin", "Zawiercie", "Kęty", "Orzesze" oraz małe fanki Gliwic i Żor. Gospodarze pokazali się na miarę swoich możliwości. Przez niemal cały mecz prowadzili doping, ale byli bardzo słabo słyszalni w sektorze gości. Jednak gdy do dopingu dołączał cały stadion, wtedy "Pasy" wokalnie robiły wrażenie. Na płotach gospodarzy kilkanaście flag w tym m.in. "Cracovia", "Nowa Huta", "Oprawcy" oraz transparent "Wszyscy na Widzew". Po emocjach w końcówce mecz zakończył się zwycięstwem chorzowian 3:2. Piłkarze po meczu podziękowali kibicom za wsparcie i wraz z nimi wspólnie bawili się intonując m.in. "Kto wygrał mecz" oraz "więc wstań do góry głowę wznieś". Na koniec poprzybijali piątki z fanami i w dobrych nastrojach wrócili świętować zwycięstwo do szatni. Kibice trzymani na sektorze musieli jeszcze poczekać na powrót do domu. Co dziwne, wychodzenie ze stadionu zajęło więcej czasu niż wchodzenie. Kibice byli wypuszczani pojedynczo i każdy zostawał dokładnie sfilmowany i sfotografowany. Po tej czasochłonnej sesji kibice wsiedli do podstawionych autobusów i około 18:20 wyruszyli w kierunku dworca, skąd pociągiem udali się w drogę powrotną do Chorzowa, gdzie zameldowali się przed godziną 21.
źródło: Niebiescy.pl