sezon 2011/2012 - 02.12.2011 godz. 18:00 /1:1/

osób w tym Braci cena zbiórka powrót
350 50 Widzewa

60zł w tym:
30zł bilet
25zł przejazd
5zł cele kibicowskie

parking 1200 parking 500

 Video


Galeria

 

autor: Dugi

 

 

Relacja

   Cztery dni po wyjazdowym meczu w Gdańsku, a w zasadzie trzy dni po powrocie z wyprawy nad morze, przyszedł czas na kolejny wyjazd - tym razem do Bełchatowa. Jak wiadomo, rywal do atrakcyjnych kibicowsko nie należy, ale wyjazd to rzecz święta. Sporo osób miało problem z załatwieniem trzeciego dnia wolnego w jednym tygodniu, tak więc zainteresowanie tym meczem do największych nie należało. Kolejnym minusem była wczesna godzina zbiórki, bo 12:00. Główna grupa wyjeżdżała spod siedziby klubu o godz. 13:00 2 autokarami i kilkunastoma autami.

O tej porze większość z wyjazdowiczów była jeszcze w pracy, więc na własną rękę później dojeżdżali samochodami do Bełchatowa. Niestety z powodu przedmeczowych zniszczeń samochodów Widzewa przez "ogórki" (jak wiadomo auto nie odda, a z przeciwnikiem jest już ciężej) część dojeżdżających kibiców Ruchu i Widzewa była mocno represjonowana przez wzmożone siły policji, przez co spóźnieni dotarli na stadion. W mieście wiatraków zameldowało się 350 kibiców "Niebieskich", w tym 50 Widzewiaków. Pula biletów nie została wykorzystana do końca, jednak dwa wyjazdy w środku tygodnia i mało atrakcyjny rywal zrobiły swoje.

Pomimo małej liczby, fani Ruchu prowadzili bardzo dobry doping. W urozmaiconym dopingu nie zabrakło pozdrowień dla Widzewa Łódź i Elany Toruń, a także licznych "pozdrowień" i szyderstw pod adresem kibiców gospodarzy. Wśród wywieszonych flag w sektorze gości pojawiły się: "Łódzki Widzew & Chorzowski Ruch", "19 /R\ 20", "Zawiercie", "Kęty", "Łaziska" oraz baner "Waldek King". Kibice GKS-u, których na meczu było 1.500 zaprezentowali oprawę złożoną z transparentu "Ultras never stop" w asyście kilkudziesięciu flag na kijach. Oflagowali także swoje sektory blisko 20 flagami. Mecz zakończył się remisem 1:1, choć piłkarze Ruchu grali przez pewien czas w dziesiątkę.

Po meczu fani "Niebieskich" podziękowali piłkarzom za grę i przybili z nimi piątki. Również były zawodnik i kapitan Ruchu, a obecnie piłkarz GKS-u, Grzegorz Baran mógł liczyć na podziękowanie ze strony chorzowskich fanów. Przy szybko opustoszałych trybunach po stadionie jeszcze raz rozniosło się głośne "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Ruch Chorzów gra" oraz "Ruchu nasz ukochany my wspieramy zawsze Cię...". Wypadem do Bełchatowa zakończyła się nasza kibicowska wędrówka po mapie Polski w roku 2011. Kolejny wyjazd czeka nas za ponad 3,5 miesiąca do Wrocławia. Ale żeby nie marnować tego czasu przypominamy: "Działać, malować, walczyć, trenować - Ruch Chorzów musi w Polsce panować!". 

źródło: Niebiescy.pl