Licznik kilometrów przejechanych za Ruchem i Widzewem, informacje o wyjazdach, zdjęcia, relacje.

Video

Relacja

Z powodu braku zorganizowanego wyjazdu na ten mecz (kara za finał Pucharu Polski) wraz z kolegą redakcyjnym i kolegami po szalu, wybraliśmy się do Łowicza samochodem, chociaż mieliśmy uszkodzony tłumik . O godzinie 6.00 wyruszyliśmy w drogę. W drodze urodził się pomysł by odwiedzić stadion naszych Braci w Łodzi, gdzie po zrobieniu pamiątkowych fotek i wypiciu odpowiedniego trunku ruszyliśmy dalej...

Do Łowicza dotarliśmy około godziny 10¹⁵, gdzie panowała iście piknikowa atmosfera, przypomnimy w tym miejscu iż Łowicz to "miasto Widzewa", także po wypiciu kilku trunków z naszymi braćmi podeszliśmy na stadion, pod stadionem czekał kordon Policji

Przy wejściu na stadion nie mieliśmy większych problemów za wyjątkiem tego iż służby porządkowe nie chciały by na "Łowicz Arenę" wejść z szalami Ruchu i kazali zostawić je w "depozycie", choć i tak większość kibiców Niebieskich to się udało i godnie reprezentowali nasz Klub. Cały mecz pod względem piłkarskim zostawił wiele do życzenia - dwa rzuty karne na szczęście niewykorzystane dla Łowiczan - honor Niebieskich uratował Grzegorz Kuświk, nowy nabytek Niebieskich. Kibicowsko nie mogliśmy narzekać, kilka rac odpalonych w pierwszej połowie, chwilami bardzo głośny doping. W drugiej części spotkania miał miejsce incydent z udziałem służb porządkowych, którzy nie chcieli wpuścić na stadion kilku osobowej grupy kibiców Widzewa, którzy nie posiadali przy sobie dokumentów tożsamości. Po meczu jeszcze przez kilka chwil trwała przyjazna biesiada z naszymi Braćmi, po której wróciliśmy do swoich miast. Cały wyjazd można zaliczyć do udanych.

źródło: Wyjazdowo.eu